01-03.05.2010 r. – Józefowska rowerowa EKOmajówka na Roztoczu

 

Pierwszego maja 2004 roku, organizowaliśmy I Ogólnopolski józefowski rajd rowerowy; „Józefowska rowerowa EKOmajówka na Roztoczu” była już jego siódmą edycją. Trzy dni zmagań, bo tyle trwał tegoroczny rajd, po Roztoczu Środkowym, z dotarciem do części wschodniej Roztocza – Narola, dla nielicznych uczestników rajdu było zbyt dużym wyzwaniem, jednak dla większości, po prostu kolejnymi pięknymi dniami spędzonymi na rowerze. Pierwsi uczestnicy rajdu dotarli do Józefowa i to na rowerach już w piątek. Pan Marek z Mysłowic dotarł jako pierwszy, jechał koleją do Kraśnika, a z Kraśnika, rowerem - „Centralnym szlakiem rowerowym Roztocza” – do Józefowa. Jako drugi, na czele dziesięcioosobowej grupy z Lublina, po przejechaniu 117 km, był redaktor Radia Lublin, patrona medialnego rajdu – Pan Piotr Wróblewski.
Na starcie rajdu przed Urzędem Miejskim w Józefowie, w dniu 1 maja stawiło się 115 rowerzystów, m.in. – 22 z Lublina, 15 z Zamościa, 14 z Józefowa, 9 z Krasnegostawu, po 5 z Warszawy, Łańcuta, Hrubieszowa i Górecka Starego oraz - według kolejności alfabetycznej: Aleksandrowa, Augustowa, Biłgoraja, Bytomia, Chełma, Częstochowy, Długiego Kątu-Prefabet, Krasnego, Księżpola, Leżajska, Łopiennika Dolnego, Mysłowic, Ożarowa Mazowieckiego, Przeworska, Radomia, Rzeszowa, Samsonówki, Siedlisk, Szówska, Strażowa, Tarnobrzegu, Tomaszowa Lubelskiego, Werbkowic i Zwierzyńca. Wystartowaliśmy parę minut po 11-ej. Pierwszy postój zrobiliśmy we Floriance - osadzie leśnej - położonej na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego, znanej z hodowli konika polskiego, ścieżki dendrologicznej, izby leśnej i ścieżki poznawczej.
Drugim głównym celem tego dnia, był Ośrodek Edukacyjny RPN w Zwierzyńcu z jego najnowszą ekspozycją, przedstawiającą w sposób zapierający dech w piersiach faunę i florę Roztoczańskiego Parku Narodowego oraz prehistorię Roztocza. W patio przy budynku OE RPN uzupełniliśmy utracone kalorie, jedząc krzepiącą golonkę. Powrót do Józefowa nie należał do najłatwiejszych. Musieliśmy pokonać po drodze – między Guciowem a Bondyrzem 700 metrowej długości wąwóz, wznoszący się miejscami o 30 stopni, po czym zjechać po piaskowej nawierzchni do Lasowych. Na szczęście, obyło się bez żadnych nieprzyjemnych zdarzeń. W Józefowie, w pubie u Pana Franciszka – licznik rowerowy zatrzymał się na liczbie 45 km, czekały na uczestników rajdu, przepyszne pierogi z serem, kapustą i soczewicą, po konsumpcji których, część rowerzystów udała się do miejsc zakwaterowania w celu „odświeżenia”, by wrócić na „ognisko” z kiełbaskami i Kozackim miodem, którego sponsorem, jak co roku był Pan Tadeusz Kozak. Przy ognisku, kto czuł się na siłach, śpiewał przy akompaniamencie gitary i organek.
2 maja wyjechaliśmy na trasę kilka minut po dziewiątej. 30 kilometrów jazdy przez Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej – 18 km „Trasą rowerową Ziemi Józefowskiej na Roztoczu”, dla wielu uczestników rajdu było niezwykłym przeżyciem, na co złożyło się, poza jazdą na rowerze: odpoczynek w Borowych Młynach, obok mostu na rzece Tanew, pokonywanie mostków antyerozyjnych obok rzeki „Jeleń”, mostku na rzece „Tanew”, przechodzenie pod powalonym drzewem, odpoczynek przy „Szumach” i wspinanie się z rowerami po schodkach przy „Szumach”. W połowie tej trasy – w Maziarzach, uczestnicy rajdu zapoznali się z historią bitwy pod Osuchami. 15 km z „Szumów” do Narola pokonaliśmy już drogą publiczną. W Narolu w restauracji „Pałacowa” naprzeciwko dawnego Pałacu Łosiów architektonicznej perły XVIII wieku, dzięki uprzejmości właścicieli restauracji Panów Ryszarda i Adama Gmiterków, zjedliśmy bigos, którego ww. Panowie byli fundatorami, a Prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej „Roztocze” Pan Michał Basiński pomysłodawcą i inicjatorem tej formy promocji tego miejsca. „Pałacowa” okazała się dla nas szczęśliwym miejscem, bo tu przeczekaliśmy burzę. Po burzy kontynuowaliśmy jazdę „Roztoczańskim obszarem chronionego krajobrazu” do Podlesiny, w której dotarliśmy do „Centralnego rowerowego szlaku Roztocza” i nim pokonaliśmy resztę dystansu do Józefowa przez wsie: Maziły, Łosiniec, Wólkę Łosiniecką, Susiec, Oseredek, Majdan Sopocki, Nowiny i Hamernię. W Suścu udało nam się schronić w OW „Roztoczanka” przed kolejną burzą; jednak zalana w wyniku gwałtownej ulewy główna ulica Suśca i ponowny deszcz nie dały uczestnikom rajdu szansy dotarcia do Józefowa w stanie suchym. Gołąbek z kapusty, kiełbaska i pierożki z soczewicą, kapustą i kaszą gryczaną, których sponsorem był Pan Zbigniew Dzida - właściciel piekarni „u Dzidy”, postawiły wszystkich na nogi. 80 km dystans i deszcz dał się we znaki wielu uczestnikom, bowiem tego wieczoru frekwencja w „Pubie” była niewielka i raczej nikomu nie było do „śpiewu”.
Poranek 3-go maja nie nastrajał optymistycznie. Całonocny opad deszczu, który zanikł ok. godz. 7, czynił trasę wytyczoną na ten dzień jeszcze trudniejszą, chociaż z założenia była już trudną. Ale prawdziwi kawalerzyści rowerowi „nie wymiękają”. O godz. 9 stawiło się na starcie ok. 60 uczestników rajdu, reszta wprawdzie nie zdecydowała się jechać zgodnie z programem rajdu, ale przemieszczała się rowerem – głównie drogami publicznymi- do punktów zwiedzania zaplanowanych na ten dzień. Przed startem uczestnicy rajdu wypełnili ankiety dotyczące wyznaczenia „rowerostrady” województwa Lubelskiego, które przygotował dyrektor firmy mającej za zadanie opracowanie studium wykonalności, Pan Marek Zamana – brat jednego z najlepszych polskich kolarzy ostatnich lat - Cezarego Zamany. Po dwóch km jazdy dotarliśmy do pracowni rzeźbiarskiej Pana Jana Pastuszka, którego dzieła, najczęściej kamienne figury: Jezusa, Matki Boskiej i świętych zdobią place kościelne w kilku województwach; jego dziełem są również okazałe kamienne witacze witające podróżnych na rogatkach miasta od strony Tomaszowa Lubelskiego i Biłgoraja oraz na granicy gminy od strony Zwierzyńca. Pan Jan barwnie opowiadał o swoim zawodzie i pasji tworzenia – to, co rzeźbi, „tkwi w kamieniu, wystarczy to tylko z niego wydobyć” - pięknie mówił Pan Jan.
Kolejnym etapem naszej ekomajówki było zdobycie góry „Młynarki”, na której podczas zimy działa wyciąg narciarski, a z której roztacza się jeden z najpiękniejszych widoków na Roztocze. Wjechanie rowerem na szczyt góry dla większości uczestników było zadaniem niewykonalnym, ale wejście już nie. Ten, kto był na szczycie góry, został nagrodzony wspaniałym widokiem i wykładem na temat tej części Roztocza, mistrza słowa mówionego, kierownika rajdu - Tadeusza Grabowskiego.
Po Młynarce odwiedziliśmy Senderki, znane ze sztolni, w których pozyskiwano kamień wysokiej jakości, stosowany głównie w przemyśle młynarskim – tzw. kamienie młyńskie. Ścieżką poznawczą wytyczoną przez Nadleśnictwo Zwierzyniec, od Senderek do Józefowa Roztoczańskiego, dotarliśmy do „Trasy rowerowej Ziemi Józefowskiej na Roztoczu” i nią dojechaliśmy do Górecka Kościelnego. Padający w tym czasie majowy deszczyk nie stanowił przeszkody w pokonaniu 10 km i odwiedzeniu zbiornika i zapory na rzece „Szum”. W Karczmie „Nad Szumem” czekał na nas gorący żurek, co po przejażdżce w deszczu nie było bez znaczenia. Wzmocnieni posiłkiem w Górecku Kościelnym odwiedziliśmy modrzewiowy kościół z 1767 r., aleję pomnikowych dębów i kapliczkę na wodzie, po czym kierując się „Trasą rowerową Ziemi Józefowskiej na Roztoczu” i szlakiem turystycznym krawędziowym – czerwonym - zdobyliśmy Krzyżową Górę , która wznosi się ponad tarnowolskimi kamieniołomami. Kontynuując jazdę szlakiem krawędziowym, dotarliśmy do miejsca śmierci poety powstańca Mieczysława Romanowskiego, który zginął w potyczce z oddziałami rosyjskimi 16.04.1863 r., w miejscu, w którym postawiono pamiątkowy krzyż.
Ostatnim etapem rowerowej EKOmajówki były józefowskie kamieniołomy, miejsce wyjątkowej urody. Tego dnia przejechaliśmy 35 km, ale czas, w którym pokonaliśmy trasę – 6 godzin, mówi o skali jej trudności. W pubie jeszcze zjedliśmy rajdową kaszankę i nadszedł czas pożegnań.
Kończąc relację z trzech dni naszych rajdowych zmagań, składam w imieniu swoim i organizatorów serdeczne podziękowania dla wszystkich uczestników rajdu, którzy nam zaufali i wybrali się do Józefowa z różnych stron Polski, pomimo możliwości wyboru setek innych imprez – w tym rowerowych, organizowanych w całej Polsce; serdecznie dziękujemy tym, którzy dbali o nasze bezpieczeństwo podczas jazdy: józefowskiej i zwierzynieckiej Policji i Nadleśnictwu Józefów, którego kierowcy i samochody zabezpieczali uczestników rajdu z przodu i z tyłu kolumny rajdowej; serdecznie dziękujemy Roztoczańskiemu Parkowi Narodowemu, dzięki życzliwości jego kierownictwa i pracowników, mogliśmy zwiedzać i oglądać cuda roztoczańskiej natury; serdecznie dziękujemy tym, na których zawsze można liczyć – redaktorowi Radia Lublin, Panu Piotrowi Wróblewskiemu, przekazującemu na bieżąco wydarzenia z trasy rajdu na antenę Radia Lublin - naszego niezawodnego patrona medialnego, serdecznie dziękujemy współorganizatorom i naszym sponsorom: Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Lubelskiego, Urzędowi Miejskiemu w Józefowie, Lokalnej Organizacji Turystycznej „Roztocze”, Miejskiemu Ośrodkowi Kultury w Józefowie; Panom: Ryszardowi i Adamowi Gmiterkom, Panu Tadeuszowi Kozakowi oraz Panu Zbigniewowi Dzidzie; serdecznie dziękujemy również drugiemu patronowi medialnemu naszej imprezy – „Gazecie Wyborczej”.
Do zobaczenia na rowerowych trasach
sekretarz rajdu – Robert Rabiega