01-04.05.2009 r. Międzynarodowy Rajd Rowerowy Centralnym Szlakiem Rowerowym Roztocza

01-04.05.2009 r. Międzynarodowy Rajd Rowerowy Centralnym Szlakiem Rowerowym Roztocza Józefów – Lwów niestety już przeszedł do historii. Trwał cztery dni i był największą i najtrudniejszą w realizacji imprezą przez nas organizowaną.
Logistyka zakładała współpracę między wieloma podmiotami zarówno w kraju jak i na Ukrainie, co było nie lada wyzwaniem. Trzy warianty rajdu dodatkowo komplikowały realizację zadania. Na dodatek powodzenie tego rodzaju imprezy jest zależne od pogody, która zawsze stanowi wielką niewiadomą.
Relacja organizatora nie należy do obiektywnych, ale mam wrażenie, że już w tej chwili, spora część uczestników rajdu tęskni za jego powtórzeniem.
W rajdzie brało udział łącznie (w Józefowie, Lubyczy Królewskiej i na Ukrainie) 300 osób, które przyjechały m.in. z takich miast jak: Gdańsk, Warszawa, Ożarów Mazowiecki, Oława, Lublin, Świdnik, Krasnystaw, Chełm, Zamość, Rzeszów, Częstochowa, Radom, Parczew, Tomaszów Lubelski, Biłgoraj, Hrubieszów, Werbkowice, Jarosław, Horyniec Zdrój oraz z Ukrainy. Niektórzy z nich są stałymi gośćmi i uczestniczyli we wszystkich naszych majowych rajdach, a ten był szóstym (wielkie dzięki). W ciągu czterech dni przejechaliśmy prawie 300 km, po chyba wszelkich możliwych nawierzchniach dróg. Były długie podjazdy i ostre zjazdy, z których najbardziej zaprawieni uzyskiwali prędkość 70 km/h. Były defekty rowerów: od przebitych dętek (15), po urwany pedał. Miały miejsce dramatyczne momenty, jak wywrotka przy zjeździe, na szczęście bez tragicznych konsekwencji. Niektórym brakowało sił i byli podwożeni samochodem technicznym, a innych wprost przeciwnie, rozpierała energia i pędzili ile sił w nogach.
Dominowała jednak, przede wszystkim, radość z pokonywanych wspólnie kilometrów, którą doskonale znają miłośnicy jazdy na rowerze. Roztocze po stronie polskiej i ukraińskiej urzekało swym pięknem. Zobaczyliśmy, a niektóre zwiedziliśmy, kilkanaście miejscowości, w tym: Górecko Kościelne, Floriankę, Siedliska, Hrebenne, Rawę Ruską, Potylicz, Magierów, Krechów, Janów, Stradch, Lwów i Żółkiew oraz dwa parki narodowe (zaprzyjaźnione ze sobą): Roztoczański Park Narodowy i Jaworowski Przyrodniczy Park Narodowy.
Fantastyczna do uprawiania turystyki rowerowej pogoda pozwalała czerpać z jazdy w takich „okolicznościach przyrody” wszystko, co najlepsze. No i pomoc straży granicznej i policji ze strony polskiej i ukraińskiej, zabezpieczanie dróg i pilotowanie; po prostu, wzór do naśladowania (czapki z głów przed Wami, Panie i Panowie). Dla wytrwałych także Lwów nocą odkrył swój czar. Tylko szkoda, że hasło „Roztocze bez granic”, na razie funkcjonuje w sferze marzeń i każdy przekraczający granicę polsko-ukraińską musi tego doświadczać.
Wszystkim uczestnikom rajdu, w imieniu organizatorów, serdeczne dzięki za wytrwałość, życzliwość, wybór naszej imprezy i obdarzenie nas zaufaniem, że podołamy. Chyląc nisko przed Wami czoła, zapraszam na kolejne. Do zobaczenia na trasach.
Przypomnę podmioty, które w dużej mierze przyczyniły się do realizacji rajdu:
Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego, Roztoczański Park Narodowy, Urząd Miejski w Józefowie, Urząd Gminy w Lubyczy Królewskiej, Jaworowski Przyrodniczy Park Narodowy, Lasy Państwowe, Nadbużańska Straż Graniczna, AMBRA, Zakład Energetyczny w Zamościu, Pszczelarz Kozacki, Piekarnia „u Dzidy”, HEMPO.PL, Radio Lublin, Katolickie Radio Zamość, „Kronika Tygodnia”, „Kurier Lubelski” i „Tygodnik Zamojski”.