Aktualności

Podsumowanie Józefowskiej Majówki Rowerowej.

Józefowska Majówka Rowerowa 2019 była już dziewięćdziesiątym rajdem organizowanym przez Józefowską Kawalerię Rowerową. Odbyła się 1 maja br., dokładnie 15 lat od pierwszego ogólnopolskiego rajdu rowerowego przez nas organizowanego (można o nim przeczytać w zakładce „opis rajdów”), a zarazem daty wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. W imprezie wzięło udział 120 osób. Duża ilość uczestników była miłą niespodzianką dla jego  organizatorów, wziąwszy pod uwagę fakt, że przez 3 doby poprzedzające rajd padał deszcz. Większość uczestników przybyło do Józefowa z miejscowości województwa lubelskiego – 100. Najwięcej z Lublina, Tomaszowa Lub., Lubyczy Królewskiej, Łaszczowa, Zamościa i Rejowca Fabrycznego. Były też osoby z województwa mazowieckiego – 11, głównie z Warszawy, podkarpackiego – 8, z Przeworska i Jarosławia oraz śląskiego – 1, z Żor. Niezrozumiałym dla organizatorów faktem jest to, że w rajdzie brała udział tylko jedna osoba z gminy Józefów, oczywiście nie licząc organizatorów. Wprawdzie głównym naszym celem jest promocja turystyki rowerowej na Roztoczu, czyli zainteresowanie jak największej liczby rowerzystów, by przyjechali na Roztocze, ale docelowym tego beneficjentem jest mieszkaniec Roztocza, w szczególności  gminy Józefów.  Ale wróćmy do rajdu. Jego trasa była bardzo zróżnicowana i obfitowała w wiele atrakcji. Początek trasy wiódł drogą rowerową do Siedlisk, po czym rowerzyści skręcili do Samsonówki, gdzie przejechali się aleją pomnikowych lip. Kolejny etap trasy z Samsonówki do Górnik – ok. 3 km, był najtrudniejszy. Przebiegał pod górę po drogach gruntowych i leśnych, a kończył się dość karkołomnym zjazdem. Przejazd z Górnik do wzgórza Kamień był już znacznie łatwiejszy, choć po drodze można też by było zorganizować górską premię. Na Wzgórzu Kamień, które jest pomnikiem przyrody nieożywionej i góruje nad okolicą, p. Tadeusz Grabowski, komandor rajdu i wybitny znawca Roztocza, przybliżył uczestnikom  jego charakterystykę. Kolejny pomnik przyrody nieożywionej – źródła rzeki Sopot, oddalone zaledwie 5 km od wzgórza,  były następnym miejscem wartym zaprezentowania rajdowiczom. Następne kilometry pokonywano, jadąc wzdłuż rzeki Sopot, odwiedzając po drodze Ciotuszę, zalew w Majdanie Sopockim i Nowiny. Po 29 km jazdy, przy wiacie leśniczówki Nadleśnictwa Józefów w Hamerni, czekał na rowerzystów pierwszy posiłek, po którym zainteresowani walorami rezerwatu „Czartowe Pole” udali się na jego zwiedzanie. Drugi etap rajdu, poza przyjemną jazdą piętnastokilometrowym  odcinkiem puszczy Solskiej, wśród bujnej przyrody i woni olejków eterycznych wydzielanych przez sosny, miał jeszcze jedną dużą atrakcję, józefowskie kamieniołomy i wznoszącą się nad nimi wieżę widokową. Po 50 km, o godz. 17 – ej, uczestnicy rajdu dotarli do mety, którą była wiata p. Zbigniewa Dzidy nad zalewem rekreacyjnym w Józefowie. Tam też komandor rajdu przeprowadził konkurs wiedzy o Roztoczu - z nagrodami i rozwiązał rajd, dziękując jego uczestnikom za przybycie i zdyscyplinowany przejazd,  po czym skonsumowano drugi posiłek, przygotowany tak jak i pierwszy, przez Spółdzielnię Fundusz Aktywizacji Niepełnosprawnych w Józefowie.  Na podkreślenie zasługuje dzielna postawa najmłodszych uczestników rajdu, którzy ambitnie starali się dotrzymać tempa peletonowi na dość trudnej  trasie. Również jazda na monocyklu jednego z uczestników była czymś zupełnie nowym podczas piętnastoletniej historii naszych rajdów.


Podsumowując rocznicowy rajd, nie sposób nie wspomnieć o tych, którzy nas wsparli podczas jego organizacji i wspierają od samego początku naszej działalności. W pierwszej kolejności należy wymienić Radio Lublin, patrona medialnego oraz jego redaktorów Marzenę i Piotra Wróblewskich, relacjonujących na żywo przebieg każdego z naszych ogólnopolskich i międzynarodowych rajdów na falach eteru. Urząd Miejski w Józefowie, Nadleśnictwo Józefów, Roztoczański Park Narodowy, Miejski Ośrodek Kultury i józefowska Policja,  każdorazowo udziela nam wsparcia, jeśli tylko o nie poprosimy, tak jak teraz, p. Zbigniew Dzida, czy wcześniej p. Tadeusz Kozak. Za okazaną nam pomoc serdecznie dziękujemy i liczymy na dalszą współpracę. Opatrzność chyba również czuwa nad nami, bo pogoda podczas rajdu była znakomita, a nic na to wcześniej nie wskazywało.

 

Zdjęcia z rajdu pod tym linkiem lub w Galerii.

 

                                                                                                              Robert Rabiega

 

<< Wróć do poprzedniej strony